Kawka na wynos dzisiaj towarzyszy mi To cappuccino niesłodzone będę fit Szekspirowski sznyt całe noce mi się śnił Gdzie Romeo był Codziennie narzekałam gdzie ten happy end Me vibrato chciało dalej się wznieść Ja nie pytam już i wiem o co chodzi mu A w mej głowie luz Oh ale jazz Hardkorowo pada deszcz Tak na maksa wieje też Ja łagodnie uśmiechnięta Błyska gdzieś Na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta Jeszcze nie przyszła a o