W któregoś dnia obudziłem się, a aparat oddechowy mojej babci wariował, więc puściłem się do niego i poszedłem do sklepu. Zobaczyłem jakiegoś uhhhhhhhhhh szalonego kota, który wykonał salto w tył i myślałem, że biorę narkotyki. Potem zauważyłem, że brakuje mi agentów, więc wyciągnąłem makarowa i poczułem się tak dobrze, że zacząłem tańczyć. Opsi też zaczęli tańczyć, więc zrobiliśmy tiki tiki tiki ti taka taka ta tiki, tiki, tiki ratatata i wszedłem do sklepu. Bułki mnie ugryzły, więc zrobiłem "szybki double ediczyk full boxik i dwieście ez" i uderzyłem w nie siadko ez. Tak samo za mojego ojca, szukałem mleka przez 20 minut i nie mogłem go znaleźć, więc kupiłem Tyskie, potem wróciłem do domu z pięciogwiastkowym poziomem poszukiwań, a mój kompleks apartamentów został wysadzony w powietrze przez operatorów. Ja pierdolę, ale bydło.